Już tylko godziny dzielą nas od rozpoczęcia zawodów IMP Challenge. Na pilskiej Asta Arenie zawodnicy walczyć będą o osiem miejsc premiowanych awansem do tegorocznego cyklu krajowego czempionatu.

Pilski obiekt drugi rok z rzędu będzie areną zmagań finału eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Polski. Zeszłoroczne zmagania przysporzyły nie lada emocji. W każdej gonitwie kibice byli świadkami zaciekłej walki od startu do mety. Dziś nie będzie inaczej!

Obsadę dzisiejszej rywalizacji wyłoniły cztery ćwierćfinały, które zostały rozegrane w Poznaniu, Gdańsku, Łodzi i Rzeszowie. Z awansu do IMP Challenge mogła się cieszyć czołowa „czwórka” każdej z nich.

W Poznaniu najlepiej poradził sobie Szymon Woźniak, a stawkę zawodników premiowanych awansem uzupełnili kolejno Piotr Pawlicki, Adrian Cyfer oraz Kacper Mania. W ćwierćfinale przeprowadzonym w stolicy Pomorza górą był Oskar Fajfer. Miejsce w stawce dzisiejszych zawodów zapewnili sobie Wiktor Przyjemski, Krzysztof Buczkowski i Gleb Chugunov. Awans z eliminacji w Łodzi wywalczyli natomiast Grzegorz Zengota, Jakub Miśkowiak, Kacper Woryna oraz Przemysław Pawlicki. W stolicy Podkarpacia najlepszy okazał się Jakub Jamróg. W czołowej „czwórce” znaleźli się Marcin Nowak, Mateusz Cierniak i Paweł Przedełski.

Każdy z wymienionych wyżej zawodników nie znalazł się w dzisiejszej stawce z przypadku, co wpływa na prestiż IMP Challenge Na ASTA Arenie wystąpią bowiem niezwykle doświadczeni Krzysztof Buczkowski, Grzegorz Zengota, Jakub Jamróg, czy też Marcin Nowak. Na pilskim obiekcie pojawi się także krajowa czołówka w osobach Kacpra Woryny, Szymona Woźniaka czy Piotra i Przemysława Pawlickich, dla których awans do cyklu IMP powinien być formalnością. Żużel pisze jednak różne scenariusze.

Nie można zapominać także o kandydaturze zeszłorocznego zwycięzcy IMP Challenge w osobie Pawła Przedpełskiego. W stawce dzisiejszych zawodów znalazło się też miejsce na młodych zawodników na czele z aktualnym Indywidualnym Mistrzem Świata do lat 21. – Wiktorem Przyjemskim. Swoją uwagę kibice powinni również zwrócić na Mateusza Cierniaka, Jakuba Miśkowiaka oraz Kacpra Manię, których stać na dobry rezultat.